Technologia,

Atutem kobiet jest empatia i intuicja – rozmowa z Anitą Kijanką

17 czerwca 2019

Mądra i wyważona rozmowa z Anitą Kijanką na temat kobiet w branży IT. W rozmowie podziwiamy w mężczyznach wiarę we własne możliwości, natomiast w kobietach empatię i intuicję. Anita mówi, że jeśli bierzemy to, co najlepsze z kobiet i to, co najlepsze z mężczyzn, dostajemy to, co najlepsze w biznesie i zespole. Zachęcamy kobiety na rozdrożu do wzięcia pod uwagę branży IT, jako następnego kroku w zmianie ścieżki kariery. Technologia jest jak język angielski, każdy musi się jej nauczyć.

Z Anitą Kijanką, twórczynią Wenusjanek, rozmawiamy o ważności kobiet w branży IT. Dyskutujemy o obrazie siebie, różnorodności, korzyściach ze wzajemnej współpracy, tworzeniu środowiska wzajemnego szacunku i doceniania różnorodności. Wspólnie dochodzimy do wniosku, że technologie potrzebują mocnych stron kobiet: empatii, intuicji, miękkości i spojrzenia z zupełnie innej strony. Nie ukrywamy, że branża IT jest wymagająca i przeznaczona dla kobiet, które lubią się ciągle uczyć, stawiają na rozwój i zmianę. Rozmawiamy o wyzwaniach związanych z przebranżowieniem się. Jak zacząć i gdzie szukać? Anita mówi, że w raporcie (Strong Women in IT) widać wyraźnie, że podcasty są miejscem, z którego wiele kobiet czerpie wiedzę. Zapraszam do wysłuchania podcastu nagranego w zgiełku konferencji Infoshare.

Blog Anity Kijanki “Kobiecość w biznesie”: http://www.anitakijanka.pl/

Omówienie raportu o kobietach w branży IT: https://bit.ly/2XN8QE8

Raport do pobrania: https://strongwomen.comecreationsgroup.pl/

Kilka ciekawych myśli z naszej rozmowy:
Jedną z przyczyn porażek kobiet w IT jest brak pewności siebie.
Tworzenie przestrzeni w biznesie dedykowanej tylko dla jednej z płci, nie jest dobre.
Tylko dziewięć procent kobiet w startupach ukończyło studia techniczne.
Pierwszym słowem, które opisuje kobiecość w biznesie jest empatia. Drugim, intuicja.
Wady i zalety branży IT, to dynamika rozwoju.
Często dziecko, ani macierzyństwo nie przeszkadza w rozwoju w branży IT, bo ta branża jest zadaniowa i elastyczna.
Technologia przenika każdą dziedzinę naszego życia.
W świecie gdzie wszyscy krzyczą, ty będziesz krzyczeć albo głośniej, albo będziesz krzyczeć merytoryczniej.

Jak możesz słuchać podcastu?

Możesz słuchać na tym blogu.

Ale możesz też słuchać nas na dowolnym odtwarzaczu mp3. Plik powinieneś pobrać z tego bloga, a następnie wgrać go na swój odtwarzacz.

Z wygody polecamy ostatni sposób, czyli słuchanie podcastów na swoim smartfonie. Robimy podobnie i jesteśmy zadowoleni, ponieważ ulubione podcasty można mieć ze sobą, by słuchać je w każdym miejscu i dowolnym czasie.

Śledź podcast Stacja zmiana na: iTunes | Android | SoundCloud | Twitter | Overcast |  RSS | Spotify | YouTube

Prosimy, oceń nasz podcast

Jeżeli zechcesz nam w jakiś sposób podziękować za naszą pracę, najlepszym sposobem, będzie pozostawienie opinii w iTunes.

Dzięki temu, że to zrobisz, podcast Stacja Zmiana będzie widoczny i ułatwi nam docieranie do słuchaczy.

Możesz to zrobić klikając na linka poniżej:

-> Link do podcastu w iTunes

Transkrypcja:

Katarzyna Michałowska: Dzień dobry. Witam was na Stacji Zmiana. Jest to podcast o tym, że coś się kończy, coś się zaczyna, a na pewno się zmienia.
Jesteśmy dzisiaj na konferencji Infoshare, stąd tutaj taki szum wokół nas, który słyszycie w waszych słuchawkach. Ale jest to taki miły szum.

Zaprosiłam niesamowitą osobę na naszą Stację Zmiana. Jest to Anita Kijanka, która dotyka tematu kobiet. Dzisiaj o tym temacie, kobiet w IT, troszeczkę porozmawiamy.
Anita, proszę cię, przedstaw się naszym słuchaczom.

Anita Kijanka: Dzień dobry. Witam wszystkich słuchaczy. Ja, tak jak powiedziałaś, nazywam się Anita Kijanka. Na co dzień zajmuję się komunikacją nowych technologii.
Moja fascynacja kobietami wynika z tego, że ja od dziecka mam tendencję popadania w skrajności.
Albo totalnie się obijam i nie robię nic. Albo bardzo się zapracowuję. Zawsze szukałam sposobu, jak znaleźć równowagę, ten “work life balance”, ten mityczny “work life balance”.
Stwierdziłam, że najlepiej się uczyć od starszych lub bardziej doświadczonych osób, więc już na studiach prowadziłam własny program w radiu “Planeta Wenus”. Przeprowadzałam wywiady z kobietami, które odniosły sukcesy w moim regionie.
No, ale to mi się później jakoś nie skończyło. Naprawdę wkręciłam się w tematykę kobiet i okazało się, że te tematy dawały mi ogromną energię. I też taką niesamowitą wdzięczność i takie spojrzenie na świat zupełnie z innej strony.
Zrobiłam taki ogromny projekt Wenusjanki, który fantastycznie się rozszedł…

Katarzyna Michałowska: Gratuluję.

Anita Kijanka:…no a później, kiedy zawiesiłam Wenusjanki, bo agencja zaczęła się mocno rozwijać, to stwierdziłam, że połączę dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli moja fascynacja tymi kobietami, jak sobie radzą w życiu, z technologiami.
I tak dzisiaj na Infoshare ogłaszamy wyniki raportu Strong Women in IT…

Katarzyna Michałowska: Na pewno załączymy linka do tego badania, bo już publikacja naszego podcastu będzie po Infoshare.
Powiem ci, że rozmawiamy z dziewczynami na ten temat, że może jest nas troszeczkę za mało w tym IT.
Ja się wykształciłam jako inżynier elektryk, potem poszłam na zarządzanie też jako inżynier, inżynier zarządzania produkcją, ale z drugiej strony poszłam w tym kierunku dziennikarstwa, poszłam w kierunku mojej pasji, więc w efekcie jest to połączenie takich dwóch rzeczy.
Ale powiem ci, że ciągle śledzę te tematy technologiczne ze względu na to, że to też jest we mnie, ten skills inżynierski. Patrzę, rozmawiam z dziewczynami, by zaczęły się wypowiadać w tych tematach, żeby były specjalistkami.
Słyszę od dziewczyn takie zdanie: “A wiesz faceci to oni tak śmielej mówią, wypowiadają się na te tematy. My to tak musimy się przygotować.”
Myślisz, że to jest stereotyp czy prawidło?

Anita Kijanka: Jednym z powodów błędów, czy takich największych porażek, jakie te kobiety wymieniły w zeszłym roku jest właśnie brak pewności siebie. Na przykład zapytałyśmy kobiety, które zarządzają – z top managementu firm technologicznych, czyli to były kobiety CEO, dyrektorki i, tak zwani, headzi.
To nie były kobiety, które dopiero zaczynają swoją karierę w branży, one są w niej już X lat i one są na samym szczycie, one zarządzają, tworzą te innowacje polskie i światowe i one też to powtarzają, więc moim zdaniem jest to wrodzone. Przy czym moim zdaniem  jest to kwestia wychowania. Albo wystawiania siebie na taką próbę, żeby się oswoić z tym lękiem, że ktoś mnie skrytykuje za to, że coś robię.
Ja też się boję tego raportu, też się boję tego, jak to zostanie odebrane, mimo że mnóstwo czasu włożyliśmy jako firma w to, żeby to faktycznie zadziałało, ale to nie jest tak, że ja jestem pozbawiona lęków.

Katarzyna Michałowska: No właśnie, jak widzisz tę wartość dodaną kobiet w tej branży, jak to wygląda?

Anita Kijanka: Myślę, że świat jest bardzo dobrze skonstruowany i tworzenie gett, przestrzeni dedykowanej tylko dla jednej płci nigdy nie jest dobre.
Ktoś tam, kiedyś fajnie to wymyślił i tak jak mężczyźni są ciekawi, tacy zero-jedynkowi, tacy konkretni, zorientowani na cel, kobiety są cudownie holistyczne. Potrafią łączyć punkty, które czasami dla innych wydają się nieoczywiste i, jak pokazuje nasze badanie, tylko 9% kobiet w startupach ukończyło studia techniczne. Reszta to są studia ekonomiczne, studia humanistyczne. Z kolei w korporacjach 26% ukończyło studia techniczne, reszta to ekonomia albo kierunki językowe.
I okazuje się, że, zobacz, to są kobiety, które niewiarygodne firmy tworzą. Osiągają ogromne sukcesy na arenie międzynarodowej i nie są techniczne, więc moim zdaniem właśnie ta różnorodność pomaga im. Ja to też powiedziałam w trakcie mojej prezentacji na Infoshare, że takim słowem, które jakby najlepiej przedstawia kobiecość w biznesie to jest empatia, a drugim słowem jest intuicja.
Dlaczego? Ponieważ zapytaliśmy się kobiet, jaka cecha powszechnie uznawana za kobiecą pomaga im w biznesie i one wymieniały: empatię, wielokrotnie powtarzało się to, że, jeżeli nie słuchały intuicji, miały problemy, a kiedy za nią podążały osiągały ogromne sukcesy.
I teraz powiedzmy, że trzeba być zero-jedynkowym, że trzeba być technicznym, ten kobiecy pierwiastek, ta miękkość, płynność ruchów, łączenia tych rzeczy, radzenia sobie z ludźmi, sprawia, że powinnyśmy być w tych technologiach. Technologie nas potrzebują.
Drogie panie, wchodźcie w te technologie i nie bójcie się. Bo ta branża bardzo lubi kobiety… po pierwsze to nie jest tak, że nie lubi ich wcale, tylko kwestia jest taka, że ta branża jest też bardzo wymagająca i też nasze respondentki to podkreślały, że zarówno wady jak i zalety tej branży to dynamika rozwoju produktu, bardzo duża konieczność uczenia się. Po prostu ten świat jest tak szybki w tym środowisku, że to też na początku te kobiety, które są bardziej ukierunkowane na stabilizację, na taki spokój to od razu wykreśla.
Nie każda kobieta jest super dynamiczna. Nie każda kobieta musi być super dynamiczna, więc te, które chcą, one się naprawdę odnajdą.
Takie myślenie trochę ograniczeniami wcale tutaj nie jest konieczne, tylko trzeba pomyśleć, jaka jestem, czy lubię fakt, że muszę się uczyć regularnie, wręcz stale, czy ten proces takiej ciągłej edukacji jest mi bliski. Jeżeli tak, sto procent odnajdziesz się w tej branży.
Jeżeli wolisz mieć pewność, jedno wykształcenie, iść z tym do końca życia, to się tam nawet nie pokazuj. Po prostu będziesz nieszczęśliwa. Będziesz nieszczęśliwa, bo nie będziesz nadążała. Będziesz sfrustrowana, więc po co sobie to robić.

Katarzyna Michałowska: Masz rację. Rozmawiałam tutaj z dziewczynami w trakcie Infoshare.
Dziewczyna, która była po geografii, mówi, że ostatnie dwa lata przeznaczyła na żeby być testerem oprogramowania. Z racji tego, że niedawno wróciła z zagranicy do Polski, szukała pracy w tym swoim zawodzie, nie znalazła, musiała się przebranżowić. Ona mówiła: “Wiesz Kasia to jest wyzwanie, bo to jest morze informacji, morze możliwości”. Ona ciągle musi się doszkalać.
Troszkę rozmawiałyśmy o tym, jak by sobie poradziły mamy, które jednak chcą ten czas dzielić, chcą spędzać czas ze swoimi dziećmi. Na przykład w tej chwili to wygląda tak, że ona idzie do pracy, a po pracy idzie na szkolenie, więc nawet zostawia swojego psa mamie, żeby mama się o niego zatroszczyła.
Wiadomo, że to wszystko idzie skokowo, skończy się jedno szkolenie, idzie się do następnego, ale jednak…

Anita Kijanka: Bardzo dynamiczna branża.
Wiesz, to jest tak, że trzeba znaleźć swoje sposoby, jak się uczyć. Jedną z odpowiedzi, które nasze panie udzielały było słuchanie podcastów.
Ja sama jestem wielką fanką podcastów i przynajmniej cztery lub pięć lat ich regularnie słucham, ponieważ to jest cudowny sposób na spędzenie czasu, kiedy sprzątam mieszkanie, a tego nie lubię. Bo mogę robić dwie rzeczy na raz, jadę samochodem, nie obdzwaniam rodzinę i znajomych, ale to jest czas, kiedy ja się mogę pouczyć, kiedy mogę posłuchać te podcasty, które mnie interesują.
Te kobiety szukają takich sposobów, które pozwolą im się uczyć szybko i efektywnie. Też dlatego na pierwszym miejscu praktycznie były konferencje. Te kobiety przyjeżdżają do takich miejsc jak Infoshare po to, żeby mieć tę pigułkę, taką solidną, wielowitaminową pigułkę dotyczącą branży. Mogą sobie wybrać ścieżkę, która je interesuje i tą skondensowaną wiedzę przyjąć w przyjemny sposób, poznać ludzi. Przecież ta branża siecią relacji stoi, tutaj kontakty są niesamowicie ważne. Troszkę takie, w cudzysłowiu, plotkowanie, podpytanie się, jak coś działa, jak coś zrobić lepiej.
Myślę, że dziecko ani macierzyństwo zupełnie nie przeszkadza, bo też jest grono kobiet, które ledwo urodziły i już wracają. Super to godzą, bo też ta branża jest elastyczna na tyle, że też… taka zadaniowa. Zrobisz coś i możesz się zająć dzieckiem. Dziecko śpi, możesz to robić, dziecko działa, jest aktywne…
To jest branża, w której kobiety potrafią cudownie zaplanować wiele rzeczy. W wielu innych muszą być od tej dziewiątej do siedemnastej. Tu, jeżeli tak naprawdę chcesz być tą deweloperką, nie jest ważne, kiedy tworzysz kod. Możesz…jeżeli jesteś nocnym Markiem, możesz to robić w nocy; jeśli skowronkiem, z samego rana.

Katarzyna Michałowska: Czyli to jest taka branża, w której czasami dziewczyny szukają elastycznych godzin pracy, żeby to dostosować pod ten tryb dnia, czy tryb swojego życia. To też jest ważne.

Anita Kijanka: Tak, tylko ona jest bardzo elastyczna…ja mam taki pogląd, że ta branża bardzo dużo daje kobiecie i mężczyźnie, bez względu na płeć bardzo dużo daje, ale też dużo wymaga.
Wymaga tego, żeby być przygotowanym. Wymaga tego, żeby kod działał.
Na przykład zapytałyśmy nasze panie, co uważają za swój największy sukces, porażkę, taki błąd, który nauczył mnie najwięcej.
Praktycznie wszystkie wymieniały na pierwszy miejscu rozwój produktu. Bo to jest branża, gdzie wszystko się szybko sprawdza. Albo jakieś rozwiązanie działa albo nie działa.
Więc to jest uczciwe, tak mi się wydaje. Oczywiście technologia też ma swoje chochliki, też może narobić nam psikusów, ale to chyba bardziej jest do zrobienia.

Katarzyna Michałowska: Anita, powiem ci, że doceniam, że się skupiasz na tym temacie. To jest super. Dla nas jesteś taką liderką, za którą my też możemy patrzeć…

Anita Kijanka: Myślę, że tak naprawdę te liderki znajdziecie w raporcie.

Katarzyna Michałowska: Z pewnością, tylko że ktoś musi komunikować. Lider musi komunikować i ty jesteś taką osobą, która komunikuje i to jest super.
Kiedy myślę o technologii, też myślę sobie, że to jest tak jak język angielski. My sobie nie zdajemy sprawy, że technologia, pomimo to że my mówimy, że nie mamy nic wspólnego, że mówimy, że nie chcemy, żeby dziecko tyle siedziało przy telefonie, bo co on tam robi w tym telefonie, on żyje w tym telefonie. No właśnie, to jest miejsce, gdzie ta technologia nas dogania, że nie my do niej musimy wyjść, tylko tak naprawdę ona do nas przychodzi.
Tak jak język angielski jest nam potrzebny do tego, żeby rozumieć świat, bo on się robi taki globalny, tak samo jest z technologią.

Anita Kijanka: Generalnie technologia przenika już każdą dziedzinę naszego życia. Wręcz obrażamy się, kiedy ona nam zgrzyta. Mówi się, że technologia powinna być seamless, taka niewidoczna, że ona tak przenika, że wifi to taki internet w powietrzu, że wchodzimy i ona jest i przyzwyczailiśmy się, że ona wszędzie jest.
Nagle jedziemy do innego kraju i nie mamy transferu danych albo gdzieś, gdzie nie ma zasięgu i się denerwujemy. To wręcz my jesteśmy źli na technologię, kiedy ona nie spełnia swoich funkcji, bo dopiero tylko wtedy ją zauważamy.
Zauważ, że nie ma zasięgu i, kurczę, jak ja mam pracować. Nie ma internetu, to co ja mam zrobić?! Albo jeszcze gorzej, bateria się rozładowała i nie wzięłaś ładowarki. Nagle my się złościmy na tę technologię.
Tak naprawdę nie ma już odwrotu. Kwestia jest tylko taka, jak świadomie korzystamy z tych danych, bo…Oczywiście ja jestem wielką fanką technologii, lubię je, chętnie się z nimi witam, chętnie się ich uczę i je poznaję. Ale też trzeba być świadomym, jakie dane umieszczam w internecie. Pomijając bezpieczeństwo tych danych, ale też to wszystko jest naszym wizerunkiem. Personal branding to podstawa, bo, kiedy wszyscy krzyczą, ty albo będziesz krzyczeć głośniej albo będziesz krzyczeć merytoryczniej, ale nie da się chyba już nie krzyczeć.
Bo powiedzenie “Siedź w kącie, sami cię zauważą” przy tym tempie rzeczywistości absolutnie już chyba nie ma racji bytu.

Katarzyna Michałowska: Jeszcze mam jedną taką myśl a propos kobiet, jaki może być nasz wkład w technologie.
Teraz przy tym czasie, kiedy sztuczna inteligencja tak bardzo się rozwija to mam taką…jakby to powiedzieć…taką analogię, że czasami faceci nie pomyślą, że fajnie by było, żeby w parku, jeśli robimy siłownię były latarnie. Dlatego, że dziewczyny będą się bały pójść wieczorem poćwiczyć, bo jeżeli tam jest ciemno w parku, to one tam nie pójdą.
Więc chodzi mi o to, że my, jako kobiety, często myślimy o zabezpieczeniu pewnych potrzeb, na które, na przykład, odmienna płeć nie spojrzy, nie zastanowi się nad tym.

Anita Kijanka: To jest właśnie taki piękny ying yang.
Ja uważam, że powinno się na tym budować a nie z tym walczyć. I kiedy świadomie spojrzymy na to, co dla tych kobiet jest, na zasadzie spróbujemy się zrozumieć. Ja nie mówię, że to jest proste. Ale kiedy spojrzymy na to w ten sposób, że… co prawda najpiękniej jest kreować zespoły. Ja na przykład jestem bardziej dynamiczna. Ja we wszystko chcę od razu wejść. Ale są osoby w naszej firmie, które mówią: “Anita, po kolei. Anita powoli”. Ktoś inny bardziej mnie sprawdzi, bo na przykład ja jestem za szybka. Ktoś jest taki bardziej dokładny. Mam dziewczyny, które potrafią powiedzieć, dlaczego gdzieś jest jakiś przecinek. Ja nie jestem w tym taka dobra.
I teraz to samo jest w przypadku tworzenia różnych rozwiązań. Bierzemy to, co najlepsze z kobiet i to, co najlepsze z mężczyzn i dostajemy to, co najlepsze możliwe.
Obrażanie się na to… Oczywiście, że też można powiedzieć o tej kobiecej emocjonalności. Tak, jesteśmy emocjonalne, ale to jest też nasza siła.
To jest kwestia zrozumienia, kobieta ma gorszy dzień, dajcie jej spokój, niech sobie odpocznie. Albo dać jej działania, które nie będą tak bardzo stresogenne. Po prostu dać jej rzeczy, które nie…albo nie wymagać rzeczy większych niż na ten moment jest możliwe.
Mężczyzna potrzebuje konkretu. Mów konkretnie, dopytuj się, czy wie, co dokładnie mam na myśli, czy te informacje wystarczą.
Takie spojrzenie… ja to mówię, bo już też trochę przeszłam, trzeba się uczyć na błędach, ale takie spojrzenie, nauczenie się tej pracy z innymi osobami, zobaczenie, co ta osoba może wnieść, obojętnie jaką ma płeć, to są prawdziwe sukcesy.
Bo drugą rzeczą… tak jak powiedziałyśmy, rozwój produktu jest pierwszą, team management, zarządzanie zespołem to jest to, co kobiety uznają za swój największy błąd ale i sukces. To jest niesamowite. Także jak spojrzymy na rzeczy, które im się najbardziej udały, dla innych będą największą porażką.
Zarządzanie ludźmi jest hiper trudne, bo pomijam fakty pokolenia X, Y, Z, to też się wiąże z tym, że tyle jest rzeczy, tyle jest pracy, a tu jedna osoba, druga osoba, trzecia i czwarta przychodzi i każdy coś od ciebie chce.
To jest mega trudne doświadczenie, którego się człowiek uczy całe życie. Trochę trzeba przedachować, żeby się tego nauczyć. No ale właśnie, tak jak rozmawiałyśmy, to na tych siłach ludzi, na tym uznaniu buduje się najfajniejsze rzeczy.

Katarzyna Michałowska: Ja mam taki przykład, bo kończyłam najpierw technikum, nie poszłam do liceum, i tam byłyśmy tylko dwie w klasie…

Anita Kijanka: Rodzynki.

Katarzyna Michałowska: Tak, byłyśmy rodzynkami. Uczyłyśmy się z samymi chłopakami. To jest i fajne i niefajne, ale chodzi o to, że doświadczałyśmy czegoś takiego, że… mówiłaś o tej empatii, dlatego wracam do tej inteligencji emocjonalnej i tego skillsu empatia… uczyłyśmy chłopaków empatii i, jak mówisz, tego zrozumienia, że czasami jest lepiej, czasami gorzej, ale my dostałyśmy od nich dużo takiego: “Słuchaj Kaśka, nie przejmuj się, przecież to nie jest jakiś problem”, w sensie takim… no po prostu wiary we własne umiejętności, wiary w siebie i to mogę przyznać, że dużo tego dostałyśmy od chłopaków w sensie na tym etapie dojrzewania, zanim poszłam na studia.
I tutaj, tak jak mówisz, jest bardzo dużo do dania.

Anita Kijanka: My, kobiety, strasznie dużo od siebie wymagamy…

Katarzyna Michałowska: Tak.

Anita Kijanka: Ja uwielbiam… nie lubię siłowni, ale strasznie lubię przyglądać się ludziom na siłowni. Jak zobaczysz kobietę przed lustrem, to ona ciągle się łapie za te mikro fałdki i patrzy, że ona te fałdki ma.
Mężczyzna, no ja bym pewnie o jeden rozmiar go odchudziła, a on, widzę, że jest po prostu kogucik, zadowolony.
Ja zazdroszczę mężczyznom. Po prostu oni… ja im naprawdę zazdroszczę. Ja bym chciała mieć taką pewność siebie i taki niesamowity luz, bo jednak… no można powiedzieć, że jestem perfekcjonistką, chociaż z tym walczę. Ale też zazdroszczę im tego.
Dlatego też to jest takie ważne, rozwijanie firmy na zaletach innych ludzi.

Katarzyna Michałowska: To jest jedna rzecz, a druga rzecz, którą myślę, że też kobiety, które nas słuchają i które może są przed taką decyzją kierunku rozwoju siebie czy gdzie pójść dalej, poszukujecie czegoś, to tak mi się kojarzy z tym, że ta odpowiedzialność, że jednak my jesteśmy odpowiedzialne, tak jak mówisz, może perfekcjonistki, ale tutaj IT ono bardzo mocno wkracza w rozwiązywanie naszych problemów społecznych i wydaje mi się, że bez kobiet nie da rady.
Bo, żeby rozwiązać problem społeczny… no przecież my, kobiety, jesteśmy takimi społeczniczkami. Że my chcemy, żeby szkoły były lepsze, żeby panie w Urzędzie Podatkowym były miłe, czy żeby na przykład pani w sklepie, żeby to jakoś szybciej szła ta kolejka.
Bardzo często kobiety mają te umiejętności ulepszania i, moim zdaniem, IT jest świetnym miejscem, gdzie my rozwiązujemy te problemy społeczne.
No bez nas to nie da rady.

Anita Kijanka: Ale w ogóle zobacz, jeśli skupimy się tylko na mężczyznach, to to jest połowa populacji. Tak naprawdę rozwiązujesz problemy połowy populacji. A jeżeli chcesz iść szeroko, to nie możesz nas pominąć.

Katarzyna Michałowska: Tak.

Anita Kijanka: Ja, na przykład, często spotykam się z takim pytaniem… też mieliśmy panel dyskusyjny tu, na Infoshare, o tym “Kobiety w technologiach. O co ta cała dyskusja?”, po co to wszystko jest i skąd to się bierze. Koledzy czasami mi mówią, że kobiece organizacje to taka stygmatyzacja, po co one to robią, czy nie mogą pójść pogadać, przejść się na spacer pobiegać?
Otóż nie. Skoro od pokoleń my, kobiety, spotykałyśmy się, wychowywałyśmy się wspólnie potomstwo w przeszłych, przeszłych latach, nasze pra, pra, prababcie, to teraz czemu się dziwić, że przychodzi rozwój biznesu, gdzie coraz bardziej jesteśmy aktywne, dokładnie podążamy według naszych schematów, czyli potrzebowałyśmy społeczności, grupy innych kobiet, żeby pogadać o problemach, planach, wyzwaniach, marzeniach.
To samo robimy w biznesie. Mężczyźni się oburzają, że tyle tych inicjatyw kobiecych. No tak, ale my tak potrzebujemy, nam to jest niezbędne, żeby czuć się bezpieczną, akceptowaną, żeby móc skonfrontować nasze wyobrażenie o tym, czy idziemy w dobrym kierunku albo po prostu potrzebujemy się wygadać. I takie przestrzenie są bardzo ważne.

Katarzyna Michałowska: Tak, tak. To takie przysłowiowe darcie pierza mi się kojarzy, że kiedyś kobiety spotykały się, darły pierze i wtedy rozmawiały o tym, co w domu, co u nich, co u innych, uczyły się od siebie wzajemnie i musi być ta przestrzeń uczenia się. Wiadomo, że na pewno, tak jak mówisz, podcasty są takim miejscem, gdzie słuchamy, ale też mamy potrzebę wypowiedzenia się, więc stąd może tak jest, że, załóżmy, jakaś dziewczyna napisze do mnie: “Kasia, to mi się podobało”, to jest fajne, bo wtedy mamy tę więź.
Fajnie by było tak w realu pogadać, spotkać się, wypić kawkę.

Anita Kijanka: Dlatego technologia nie zastąpi człowieka.

Katarzyna Michałowska: Nie, nie.

Anita Kijanka: Ile się mówi o tym, że roboty wyprą pracę ludzką. No nie. Największy problem, największy sukces to jest produkt. Ale potem zarządzanie ludźmi.
Ludzie zawsze w tym wszystkim będą. Oczywiście będą sprawować różne funkcje, pewne obszary, tak jak się zmienił transport. Kiedyś jeździliśmy na koniach, potem były wozy, potem to wszystko się rozwijało. Teraz dążymy do samochodów autonomicznych, ale czy to znaczy, że nie będzie kierowców? No może nie będzie kierowców, ale będzie ktoś, kto będzie musiał to wszystko skoordynować, opracować, sprawdzać, nadzorować. Także mechanicy… bardziej elektromechanicy będą mieli mnóstwo rzeczy do zrobienia.

Katarzyna Michałowska: Tak na koniec chciałam się ciebie zapytać o to, jeżeli by było tak, że albo osoba, która słucha tego podcastu, ma taką koleżankę, przyjaciółkę albo faceci, którzy słuchają, może swojej żonie doradzają, od czego zacząć? Jak myślisz? Czy jest takie miejsce, od którego dziewczyny też mogłyby zacząć, że myślą, że to jest za trudne, że nie dadzą rady w tej branży? No tutaj już powiedziałaś kilka takich pomysłów typu taka konferencja jest na pewno takim fajnym początkiem, ale jakie masz rady?

Anita Kijanka: Wiesz co, zacząć po kolei, czyli nie rzucać się nie wiadomo jak głęboko i szybko, tylko małe kroczki.
To też jest dla mnie osobiście trudne, żeby nie było. Ja też jestem z tych, która już chce być tam na szczycie. Ale, tak jak kocham góry, wiem, że tam nie ma drogi na skróty, muszę przejść każdy metr sama w górę, tak tutaj też trzeba po kolei.
Najpierw dobrze jest przyjść na różne eventy, jest mnóstwo meetupów. Niekoniecznie muszą to być eventy tylko dla kobiet. Przyjść, posłuchać, porozmawiać. Zaczęłabym od takich relatywnie ogólnych meetupów, czyli nie takich bardzo technicznych, żeby się nie zniechęcić i zobaczyć, co mi się podoba, co mnie interesuje. Potem się rozejrzeć, czy chcę bardziej iść w blockchain, a może marketing automation, może jeszcze inne aspekty, które gdzieś tam grają mi w duszy i są zgodne z tym, jaki mam pomysł.
Więc po kolei i wbrew pozorom czas i tak płynie, nie ma sensu patrzeć, ile to mi zajmuje czasu. Ja myślę, że więcej zyskamy robiąc to powoli, bo możemy to posprawdzać, niż zaangażować totalnie całą swoją energię w jeden obszar, który potem okaże się niewypałem.
Dla mnie chyba taką jedną z największych porażek jest takie poczucie zmarnowanego czasu, więc ja dążę do tego, żeby go nie marnować.
A to powolne sprawdzanie jest takie…wiesz, dom też musi się osadzić. Na szybko nie możesz go postawić, a potem za szybko wprowadzić. Musisz mieć tę chwilę na ustabilizowanie. To samo jest ze wszystkim innym i wejść w taką branżę powoli i tak branża wymusi na nas wiele rzeczy, więc nie ma, co się spieszyć.

Katarzyna Michałowska: Dziękuję ci Anita za te myśli…

Anita Kijanka: Dziękuję za zaproszenie.

Katarzyna Michałowska: Dziękuję ci bardzo za to, co robisz. To jest bardzo cenne. Wydaje mi się, że jesteś też taką osobą, która teraz nada ton Infoshare. Taką mam nadzieję, bo również byłam w takim zespole, zachęcałam bardzo mocno do tego, żeby uderzać, żeby nie zniechęcać się, że dziewczyny odmawiają jako prelegentki, żeby szukać je, że może one potrzebują trochę więcej celów, planów, że to można powiedzieć, że to robisz dobrze. Wiem, że czasami to jest taka trudność, zaproszenie prelegentki, bo dziewczyny mówią: “Nie, ja tam się nie czuję w tym”, ale, jeśli się przedstawi lepszy plan, to ona przyjdzie.
Dlatego jestem ci bardzo wdzięczna za ten raport…

Anita Kijanka: Ojej, dziękuję ci bardzo.

Katarzyna Michałowska:…i za to, co robisz.

Anita Kijanka: Bardzo mi miło.

Katarzyna Michałowska: To jest fajne, naprawdę.

Anita Kijanka: To było mnóstwo pracy, ale takiej pracy bardzo twórczej, otwierającej, pracy, która bardzo dużo nas samych w firmie nauczyła, więc trzymaj kciuki za to, żeby to się fajnie rozeszło, żeby było dużo pozytywnego feedbacku, bo tego potrzebujemy przy kolejnych działaniach

Katarzyna Michałowska: Dziękuję ci bardzo za rozmowę.

Scroll to top