Czasami w życiu bywa tak, szczególnie w zmianie, że jeśli coś nas bardzo boli, to możemy mieć złe relacje z jedzeniem. Na stacji zmiana rozmawiamy szczerze o zaburzeniach odżywiania.
To jest trudny temat, czasami niezrozumiały. A czasami po prostu go odrzucamy, bo nie chcemy przyjąć cudzych zmagań do wiadomości. Z Mają Domżalską oswajamy temat i szczerze rozmawiamy. Maja tworzy muzykę. Jest wrażliwcem o ekstrawertycznej naturze, a ci mają ciężko. Wiem coś o tym, bo sama taka jestem. Robię coś, a potem przeżywam, że będę oceniona. Maja mogła popatrzeć jak w lustro, w oczy starszej siostry, która w kilku ważnych aspektach ją rozumie. To jest bardzo dobra i szczera rozmowa.
Plan rozmowy:
- 0:00 – Start
- 0:59 – Zapowiedź
- 1:59 – Maja Domżalska o niej
- 3:33 – Wrażliwość
- 6:30 – Głód niedocenienia
- 8:20 – Samotność ekstrawertyka
- 11:10 – Nadmierna żarłoczność
- 13:00 – Obsesyjne chudnięcie
- 16:10 – Obraz siebie kształtowany w młodości
- 22:30 – Kobiety nie akceptują siebie
- 29:30 – Podjęcie decyzji zmiany – terapia i zaopiekowanie się
- 32:30 – Maju! To dla ciebie, posłuchaj
- 34:22 – Majalska – Think Twice
Maja Domżalska (Majalska) – Instagram: https://tiny.pl/bf0mgg4r
Muzyka Mai Domżalskiej na Spotify: https://tiny.pl/5sy5gd24
Jak możesz słuchać podcastu?
Możesz słuchać na tym blogu.
Ale możesz też słuchać nas na dowolnym odtwarzaczu mp3. Plik powinieneś pobrać z tego bloga, albo z SoundCloud a następnie wgrać go na swój odtwarzacz.
Z wygody polecamy ostatni sposób, czyli słuchanie podcastów na swoim smartfonie. Robimy podobnie i jesteśmy zadowoleni, ponieważ ulubione podcasty można mieć ze sobą, by słuchać je w każdym miejscu i dowolnym czasie.
Śledź podcast Stacja zmiana na: iTunes | Android | SoundCloud | Twitter | Overcast | RSS | Spotify | YouTube
Prosimy, oceń nasz podcast
Jeżeli zechcesz nam w jakiś sposób podziękować za naszą pracę, najlepszym sposobem, będzie pozostawienie opinii w iTunes.
Dzięki temu, że to zrobisz, podcast Stacja Zmiana będzie widoczny i ułatwi nam docieranie do słuchaczy.
Możesz to zrobić klikając na linka poniżej:
Zapraszamy do słuchania rozmowy w YouTube – subskrybuj kanał podcastowy – YouTube
Transkrypcja części odcinka:
Kasia: Dzień dobry, witam na stacji Zmiana. Jest to podcast o tym, że coś się kończy, a coś się zaczyna, a na pewno się zmienia. Witam was serdecznie, jest u nas Maja Domżalska. Dzień dobry, Maju. Dzień dobry. Dzisiaj będziemy rozmawiały o takim temacie, o którym się nie mówi, bo to jest wydaje mi się jakiś temat tabu, właściwie nawet dużo nie ma publikacji na ten temat, a Maja się zdecydowała, żeby trochę z nami poopowiadać, bo czasami w życiu bywa tak szczególnie np. w zmianie, gdy coś nas bardzo boli, że możemy mieć trochę złe relacje z jedzeniem i dzisiaj będziemy rozmawiały o zaburzeniach odżywiania. To jest temat trudny, czasami może niezrozumiałe, czasami go odrzucamy albo nie chcemy przyjąć wiadomości. My dzisiaj z Mają spróbujemy ten temat oswoić i jakoś szczerze porozmawiać. Zapraszam Was do rozmowy.
Dzień dobry Maju, jeszcze raz. Fajnie, że chciałaś przyjść na naszą stację zmiana. Dzięki bardzo. Jakbyś mogła coś powiedzieć o sobie, to by było fajne. Jakbyś mogła się przedstawić, żeby ciebie poznać trochę. to tak. Jak już wszyscy wiecie, mam na imię Maja, mam 21 lat. Pochodzę z Gdańska, urodziłam się tutaj. Kocham to miejsce, a kocham Trójmiasto.
Maja: Jestem bardzo przywiązana z moim miejscem zamieszkania, a przede wszystkim z rzeczami, które tutaj tworzę, ponieważ śpiewam, tworzę muzykę, oprócz tego jeszcze studiuję dziennikarstwo i tak jestem trochę człowiekiem orkiestrą, kobietą orkiestra. Dokładnie. Ale tak. Za tym moim byciem orkiestrą też chowają się różne inne nie wiem, nieprzyjemności można powiedzieć. Koszty, koszty. Bo jednak ja sama wybieram ten tryb życia, który prowadzę, ale tak chyba jakoś sobie mimo wszystko radzę w tym świecie. Dokładnie, tak mają. się wydaje tak, że każdy z nas właśnie tak jak mówisz musi sobie jakoś poradzić.
Kasia: Myślę sobie o tym, że jeżeli ma się artystyczną duszę i wrażliwość wobec świata i tego, co widzimy dookoła siebie, to jest coś takiego, że to wywołuje jakiś ból. prostu jakoś człowieka to boli. Zwłaszcza jeżeli jesteś ukształtowana, taki masz kształt, tak Pan Bóg cię stworzył albo tak można powiedzieć masz jakieś sfery wrażliwe, to po prostu dotykasz bólu tego świata, bo ten świat jest kiepski czasami, czasami radosny, czasami piękny, też pewnie dotykasz tego. I podejrzewam, że to jest tą przyczyną.
Wrażliwość Mai
Maja: Tak, ja jestem strasznym wrażliwcem. No widzisz. I pomimo tego ludzie często ogóle mylą mnie, jako osobę bardzo taką egoistyczną, bo mnie jest wszędzie dużo. I zawsze to był mój kompleks wręcz, że mnie jest wszędzie dużo, bo czy dzieciaki w szkole mi to zawsze wytykały, czy właśnie rówieśnicy, czy rodzice, czy cokolwiek. Bo jednak ja nie potrafiłam siedzieć w miejscu, ja lubiłam robić różne rzeczy, ale to nie wynikało z jakiejś takiej mojej, nie wiem, jakiegoś zapatrzenia w siebie, tylko to wynikało stricte z takiej ciekawości świata, bo ja bardzo lubię odkrywać i lubię pracować nad tym, żeby się rozwijać, więc jednak to było i nadal czasem jest moim takim dużym kompleksem, bo mam wrażenie, że ja na przestrzeni lat bardzo tak…
Wycofanie się
Wycofałam z takiego wychodzenia przed szereg, a czasem jednak robię to nawet nieświadomie, bo ja po prostu mam taki styl bycia, że ja lubię działać, ja mam też takie umiejętności zarządzania ludźmi i jakoś nie robię tego, żeby komuś sprawić przykrość, że ha, patrzcie teraz na mnie, ja wychodzę naprzód i w ogóle patrzcie na mnie, jaka ja jestem świetna, tylko ja…
Taka się urodziłam, tak powiem. tak, to prawda.
Kasia: W pełni cię rozumiem, bo też mam tak wysoko ekstrawersję. Teraz jak mówisz o tym, to myślę sobie, ojeju, jakbym patrzyła w lustro. To jest fajne, żeby spotkać ziomka, to jest słodkie, że są też tacy ludzie i rozumiem cię w pełni.
Jeżeli chodzi o tą opinię związaną z tym, że ktoś tak myśli, że ty wychodzisz do przodu, ale to nie jest prawda, po prostu widzisz szybciej, widzisz potrzeby i wychodzisz, żeby te potrzeby zrealizować, jeżeli jesteś wrażliwcem, więc zrobisz, czy dostrzeżesz, nie zamilkniesz w jakiejś sprawie i wtedy ludzie mogą to odbierać, że będą w taki sposób nazywali, jak umieją to, bo może tego jeszcze nie dostrzegli, może jeszcze nie są w tym miejscu.
Zamknięcie się w sobie
Maja: To jest fajne, fajne co mówisz. Jedynym takim problemem takiego zdania, że jest mnie za dużo to było spowodowanie, że ja po prostu czułam się, że rzeczywiście muszę się zamknąć w sobie. Że ja nie mogę tak wychodzić przed szereg. Po prostu zostanę wykluczona ze społeczeństwa, z otoczenia. I to był mój taki największy problem, mam wrażenie, okresie dojrzewania, dorastania, kiedy dzieje się dużo ogólnie, dzieje się dużo i nie można odetchnąć i na spokojnie przemyśleć, co chce się zrobić jutro czy pojutrze, tylko wszystko jest teraz, wszystko jest bardzo dynamiczne.
I ja mam wrażenie, że trochę się wtedy zamknęłam w takiej bańce postrzegania, że… No dobra, ja narzucę na siebie presję, że muszę się wpasowywać w różne grupy społeczne, w różne otoczenia, w różnych ludzi, czy to wtedy w gimnazjum, czy w liceum, tylko po to, żeby nasycić jakiś taki swój głód niedocenienia, może… takiej niezauważalności wręcz bym powiedziała, bo zawsze ludzie widzieli mnie jako właśnie osobę głośną, jako osobę, że się ciągle śmieje, że coś robię i w ogóle jakbym miała ADHD po prostu, a jednak nie widzieli mnie za to, jaka ja rzeczywiście jestem dla nich, bo ja zawsze byłam bardzo zaangażowana, zawsze lubiłam głębokie rozmowy.
Zawsze robiłam każdemu pomóc, nieważne co się działo, czy ja się źle czułam, czy nie. Więc to mnie tak rzeczywiście zamknęło do tego stopnia, że ja się bałam i myślę, że nawet teraz boję się tak mówić komuś bezpośrednio, że no hej, jest słabo, Że rzeczywiście mam pojedyncze osoby, których mogę podjąć na palcach jednej ręki, że się zwrócę tak bezpośrednio i powiem, jest ciężko, nie?
A jednak takie poczucie wstydu z tym związane, no bardzo się przełożyło na moje postrzeganie siebie.
Kasia: Maju, właśnie sobie myślę o tym, tak jak patrzysz w lustro i teraz sobie myślę, że widzisz starszą siebie może trochę podobną do ciebie. Tego się uczyłam, że faktycznie moja ekstrawersja jakoś działa przeciwko mnie w cudzysłowie. Dlatego że z jednej strony ona mnie motywuje do działania, a z drugiej strony mam w sobie dużo lęku, który noszę w sobie.
Samotność
I czasami ten lęk z powodu tego, że jest się ekstrawertykiem i ludzie cię odbierają, że doskonale sobie radzisz, że świetnie sobie z wszystkim radzi, dają ci małe wsparcie. I wtedy po prostu czasami właśnie odczuwałam to, że naprawdę jestem sama. Naprawdę. I takie uczucie samotności naprawdę towarzyszyło mi głębokie uczucie samotności przez lata. Przez lata mi towarzyszyło.
Maja: Ja miałam bardzo podobnie, że jednak czułam, że mam przy sobie pełno ludzi, się cieszyłam. Tak, że się bawimy. Tak, że wychodzimy, że mam z kim wyjść, wiem, na kawę, na imprezę. Czy nawet pogadać przez telefon o takich normalnych, codziennych rzeczach. Ale ja jestem z tych, które uwielbiają głębie. Tak. I ja bardzo lubię rozmawiać na jakieś głębokie tematy kompletnie z czapy, bo nie wiem, jeśli chodzi o emocje to oczywiście to ja jestem pierwsza, żeby rozmawiać o emocjach i jeśli nawet widzę, że ktoś ma jakiś problem to ja jestem pierwsza do tego, żeby wesprzeć czy pomóc ale też oprócz tego ja lubię rozmawiać na tematy totalnie odkrywcze typu, nie wiem, moim chłopakiem wczoraj na przykład oglądaliśmy reportaż o Kura Sao i że jakie są podróże, jest styl życia, jak ludzie funkcjonują, więc to jest zupełnie rozległe, bo ja mam taki szeroki wachlarz dopasowywania się też do odbiorcy, że ja lubię rozmawiać na różne tematy i wiem w jaki sposób mam się zachowywać do różnych osób i widzę potrzeby i to prosto z twarzy ja jestem w stanie bardzo łatwo i szybko wyczytać. No tylko ciężko z tym, że sama czasem nie potrafię swoich emocji wyczytać. właśnie, właśnie, tak, tak.
Kasia: Niestety tak to bywa, że człowiek, który jest ekstrawertykiem i ma na zewnątrz to wszystko, właśnie tak, że to dodaje też skrzydeł. Bycie z ludźmi z drugiej strony w jakiś sposób też wysysa, dlatego że ciągle nie ma możliwości… kontaktu z samym sobą. Że co ja czuję, jak ja się czuję, czy jestem smutna, czy jestem zakłopotana, te osoby, mają taką ekstrawersję i takie wyjście do ludzi, bardzo duży problem z określeniem swoich emocji, nawet podstawowych emocji typu lęk albo gniew. Czy jestem zagniewana, czy jestem bezradna. Czy chcę płakać, czy jestem głodna na przykład. Że po prostu to…
Nie byłam w elicie
Maja: Dokładnie. No ja właśnie te trudne emocje, albo te emocje, których ja nie potrafiłam sama określić, totalnie sobie przykuwałam w jedzenie. I nadmierną żarłoczność. Ja jestem w terapii już… 2,5 roku praktycznie.
Nie wiedziałam, ile bubli mam, jakieś nieogarniętych przez praktycznie całe moje życie, bo ja, jak się okazało później przy głębokiej analizie, ja takie nawyki żarłoczności emocjonalnej, stresowej już przejawiałam w szkole podstawowej, kiedy byłam tym dzieckiem raczej gnębionym, bo ja w szkole podstawowej totalnie nie byłam w tej elicie, tej trójce klasowej. Najlepszych dziewczyn w klasie. Ja też nie. nie. Tylko ja byłam tą grubaską. Poza tym za tym też szło dużo jakichś moich powikłań zdrowotnych, bo ja wtedy miałam już dziecięcą insulinooporność wtedy. I to było dość nowe, bo jeszcze wtedy się w ogóle o chorobach tarczyce zbytnio nie mówiło.
No i jak ja w szóstej klasie schudłam, to nagle wszyscy mnie zaczęli lubić. I wtedy to był chyba taki punkt kulminacyjny, gdzie ja załapałam aha, czyli jak ja schudnę, to ludzie mnie zaczną dostrzegać. I to był chyba taki największy mój problem. Bo to już poszło jak fala. I to się ciągnie aż do dzisiaj za mną, ponieważ ja ciągle sobie warunkuję.
Moje relacje czy emocje od tego, jak ja wyglądam. No i w gimnazjum zaczęło się jeszcze trudniej, bo wtedy już wbiłam się w rytm totalnie odwrotny od żarłoczności i to było obsesyjne chudnięcie.
(…) posłuchaj rozmowy